Celina's POV
Wstałam z łóżka, doprowadziłam moją fryzurę do porządku i zeszłam na dół na śniadanie, jak zwykle, sama. Moi rodzicie są często zbyt zajęci, aby spędzić dzień ze mną lub po prostu porozmawiać o moim życiu. Nie winię ich, moje życie jest oczywiste. Moja mama spędza większość czasu z przyjaciółmi z jej stowarzyszenia, tutaj w Holmes Chapel, a mój tata jest często po za miastem, a przede wszystkim w Londynie, aby negocjować. Śniadanie jest zawsze przygotowane przez moją nianię, Caroline, która dość znacznie podniosła mnie, gdy moich rodziców nie było w okolicy, która jest cały czas.
- Proszę bardzo groszek! - położyła talerz na stole.
- Dzięki, Caroline! - powiedziałam i zaczęłam dłubać w moim talerzu.
Kiedy prawie skończyłam śniadanie, moi rodzice dołączyli do mnie.
- Więc, jak w szkole? - moja mama zapytała mnie.
- Jak zwykle, kiepsko. - odpowiedziałam.
Tata lekko zachichotał podczas jedzenia jego wafla.
- Lepiej idę się przebrać, nie chcę spóźnić się do szkoły - powiedziałam wstając i odchodząc.
Miałam na sobie mój mundurek szkolny,czyli niebieską marynarkę, ciemną szarą spódnicę, białe polo schowane w niej i krawat. Również szare pończochy i żałosne czarne, skórzane buty. Chwyciłam moją torbę z mojego biurka i zamknęłam drzwi.
Zeszłam na dół, aby zobaczyć moją mamę czekającą na mnie w milczeniu.
- Zawiozę Cię do szkoły. - uśmiechnęła się do mnie.
- Um pewnie. - powiedziałam.
Weszłyśmy do samochodu, którym był Mercedes Benz. Włożyłam moje słuchawki i słuchałam 'I've Got You' zespołu McFly, kiedy moja mama zaczęła jazdę. To trochę nierealne, że ona powiedziała mi, że zawiezie mnie do szkoły. Zdjęłam jedną słuchawkę.
- Mamo, możesz nie wypuszczać mnie z przodu szkoły, jest to trochę żenujące dla mnie, wiesz.. - to było wszystko co mogłam powiedzieć.
- W porządku, ale jednak nie za daleko.- odpowiedziała, kiedy ja wkładałam słuchawkę z powrotem.
Po kilku minutach, w końcu wysiadłam i ruszyłam do szkoły. Widziałam mnóstwo dziewczyn z plakatami One Direction. Dookoła rozmawiały same fangirl. Postanowiłam iść szybciej od dziewczyn.
Pchnęłam drzwi, weszłam i ruszyłam korytarzem ,patrząc na moje stopy podczas chodzenia.
- ooch - natknęłam się na kogoś, kto spowodował ,że spadłam na podłogę.
- Przepraszam.- przeprosił wyciągając rękę, gdy spojrzałam na niego.
Podałam mu swoją i radośnie z jego pomocą wstałam. On wyglądał jakby znajomo.
- Dzięki. - powiedziałam poprawiając spódnicę i wszystko.
Oboje staliśmy, po prostu wpatrując się sobie w oczy. Nałożył uśmiech na twarz, co pozwoliło wyjść jego dołeczkom.
- Oh, um muszę iść. Jeszcze raz dziękuję. - powiedziałam.
- Um, nie ma problemu. - powiedział.
Odeszłam i kontynuowałam mój spacer, dopóki nie zobaczyłam kogoś obok mnie. To był tylko Alexander.
- Witaj kochanie! - położył rękę na moim ramieniu.
- Tylko dlatego, że nasze mamy się spotykają, nie oznacza, że chcę spotykać się z Tobą. Jesteś żałosnym piłkarzem. - odepchnęłam go ode mnie i kontynuowałam moją drogę.
Weszłam do klasy matematycznej i razem z resztą czekaliśmy na przybycie pana Byrne. Zauważyłam w środku nową dziewczynę i usiadła obok mnie.
- Cześć, miło Cię poznać. Jestem Tiarna, przeniosłam się tu z Australii. - wyjęła rękę, ja wyjęłam moją, jako uścisk dłoni.
- Jestem Celina Bradley. Co sprawiło, że przeniosłaś się tutaj? Do Wielkiej Brytanii. - zapytałam ją.
- Mój tata dostał awans.- wyjaśniła.
- Dzień dobry, klaso, widzę, że poznaliście już nową uczennicę z Australii.- przywitał się i wskazał na nią.
Świetna godzina cyfr i liter. Wolę spać.
- Celina, obudź się! - Usłyszałam, kiedy ktoś potrząsnął mną.
To była Tiarna.
- Czas do następnej klasy. - powiedziała mi.
- Chemia.- wymamrotałam.
Świetnie. Nie.
***********************************Lunch Time*************************************
Tiarna i ja mamy podobne zajęcia, z wyjątkiem popołudnia. Ona i ja naprawdę dobrze się dogadujemy.
Usłyszałam krzyki dziewczyn ze stołówki. Co się stało tym razem? Otworzyłam drzwi, aby zobaczyć tylko głowy chłopaków i dziewczyn.
- Kim oni są? - Tiarna zapytała mnie.
- Nie wiem. - odpowiedziałam.
- Cóż, dobrze. Chodźmy wziąć nasz lunch i zjeść. Nie chcę tracić czasu, przez te stale krzyczące dziewczyny. - powiedziała a ja skinęłam głową.
Siedziałyśmy dwa stoły dalej od 'zasypanego' stolika.
- Jak myślisz, kim oni są? - zapytała Tiarna.
- Nie wiem, ale muszą być zdolni, albo flirciarze z tej szkoły. - odpowiedziałam.
- Muszą być super zdolni. - Tiarna powędrowała patrząc na nich.
Spojrzałam tam, gdzie powędrowała. Wow, miałam rację ,że byli zdolni. Ten facet z kręconymi włosami. Wpadłam na niego dziś rano.
- Cześć piękna. - westchnęłam i odwróciłam wzrok na moją lewą stronę.
- Alexander, nie musisz być ze swoimi piłkarskimi kolegami? - zapytałam go.
- Tak, ale zauważyłem, że gapisz się na tych facetów, co oznacza, że muszę ochronić cię od bycia jedną z tych fanek. - odpowiedział.
- Cóż, jest w porządku. Naprawdę. Po za tym, przecież nawet Cię nie kocham. - syknęłam.
Tiarna miała oczy szeroko otwarte, ale wracała w stronę naszego stolika.
- Wiesz, że moja mama to usłyszy i uwierz mi, powie to Twojej matce i będziesz w tarapatach. - powiedział.
- No cóż, ja po prostu mówię prawdę. Nie kocham Cię Alexander, nasze mamy po prostu zmusiły nas do tego byśmy byli ze sobą. Wątpię, że nawet obchodzę moją mamę. To wszystko o niej i głupim stowarzyszeniu. - syknęłam ponownie , bawiąc się moją sałatką.
- Porozmawiam z Tobą później Celina. - wjechał z rozgniewanym głosem.
- Kim on był? - Tiarna pochyliła się z zirytowanym głosem.
- Alexander, moja mama i jego mama są w tym samym stowarzyszeniu i zmusiły nas do spotykania się, ponieważ wyglądamy ładnie razem. - powiedziałam z naciskiem na ostatnie zdanie.
- Wow, muszę przyznać, że jest dość umięśniony. - Tiarna zachichotała.
- Oczywiście, musi być, jest kapitanem drużyny piłkarskiej. - odpowiedziałam.
- Wow, więc co się dzieje z Tobą i Twoją mamą? - zapytała.
- Powiedzmy, że jest maniakiem kontroli jeśli chodzi o mnie. Mój tata jest trochę chłodny, a ona....egoistyczna. - powiedziałam.
- oh, przykro mi. - przeprosiła.
- Jest w porządku. Przepraszam za mówienie o moim paskudnym życiu. - teraz ja przeprosiłam.
- Jedzmy i żyjmy dalej, dobrze? Poczujesz się szybko lepiej. - zapewniła.
Nie sądzę tak, więc...
Harry's POV
Rozejrzałem się w stołówce, aby zobaczyć dwie dziewczyny jedzące, rozmawiające tylko pomiędzy sobą. Brunetka była dziewczyną, na którą wpadłem dziś rano. Ona pasuje do dziewczyny, która żyje w Holmes Chapel.
- Stary, na co się gapisz? - Louis położył rękę na moim ramieniu, ale byłem zbyt rozkojarzony, aby mu odpowiedzieć.
- Aha rozumiem. Hazza znalazł dziewczynę.- Louis wykrzyknął.
Dziewczyny spojrzały w miejsce, gdzie byłem ja patrząc na nie.
- Kim ona jest? - Usłyszałem jak dziewczyna mówi.
- Nie wiem, nie ma jej, ona nie jest popularna? - druga syknęła.
Poradzisz sobie Harry. Miała te piękne karmelowo-brązowe oczy. W końcu odwróciłem się ,by zobaczyć chłopców patrzących na mnie z uśmieszkami na twarzach.
- Co? - zapytałem ich.
- Zapomnij stary. Ktoś z nią jest teraz.- Spojrzałem z powrotem na dziewczynę, która miała faceta obok siebie.
- Cóż, to było zabawne będąc tutaj, Harry, pójdziemy na miasto teraz? - Liam zapytał, a ja przytaknąłem.
- Pa dziewczyny! - Niall pomachał do nich.
Każda z nich była zasmucona.
Muszę dowiedzieć się ,jak ona ma na imię.
nieeeeeee czuje się jakby ktoś wbił mi nóż prosto w serce i kilkakrotnie nim pokręcił ;'ccc
OdpowiedzUsuńpo 1 napisz do tej autorki, że do cholerci jasnej rozdział zasadniczo powinien także posiadać coś w stylu opisów! Lepiej się to czyta, itd...
po 2. zły zapis dialogów (Twoja wina ;p) powinnaś używać myślników tak jak w szkole >.<
po 3 musisz popracować nad powtórzeniami (kto to mówi, lol) czasami nie musisz tłumaczyć dokładnie jak w oryginale ;p
po 4 to ff jest ciekawe i powinnaś porozgłaszać je po jakiś blogach z imaginami, popytać o współprace. Myślę, że zyskasz wtedy więcej czytelników. Oh no i spisy również są bardzo pomocne :)
po 5 nie ma linku do oryginału więc nie ocenie Cie pod względem tłumacza XD
po 6 nie przejmuj się tym co tam wyżej piszę, bo to są szczegóły, które pozwolą by Twoje tłumaczenie było idealne :)
cóż czekam na kolejny rozdział
Powodzenia w tłumaczeniu
Vic xx
these-awkward-moments.blogspot.com
Rozumiem, przydadzą mi się te rady. A co do dialogów, wiem, że muszę to zmienić. Po prostu zaczęłam zapisywać te dialogi, tak jak było w oryginale ii.. teraz zauważyłam, że nie było to dobrym pomysłem i zacznę teraz pisać ,tak jak w szkole uczono:) a link do oryginału znajduje się w poście o tytule 'WITAM:)' znajdziesz go w archiwum ^^
UsuńI dziękuję bardzo za szczerą opinię, to wiele dla mnie znaczy <3
UsuńTaa, głupia ja zamiast sprawdzić to od razu zarzucam, że nie ma linku XD
UsuńNie ma za co. Trzeba sobie nawzajem pomagać, prawda? :)
Pozdrawiam
Vic
super :) czekam na nexta
OdpowiedzUsuń